Jednoosobowe przedsiębiorstwa będą mogły bez wstrząsów kontynuować działalność po śmierci właściciela. Ciągłość biznesu zapewnić ma zarządca sukcesyjny wyznaczony za życia przedsiębiorcy albo już po jego śmierci. Te nowe rozwiązania, których oczekiwało liczne środowisko firm rodzinnych, zawiera uchwalona właśnie przez Sejm ustawa o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej. Jak stanowi art. 1 ustawy reguluje ona zasady tymczasowego zarządzania przedsiębiorstwem po śmierci przedsiębiorcy, który we własnym imieniu wykonywał działalność gospodarczą na podstawie wpisu do CEIDG oraz kontynuowania jego działalności.
Głównym walorem ustawy jest spostrzeżenie, że kontynuacja działalności firmy rodzinnej to nie tylko problem rodziny i spadkobrania. „Śmierć” firmy z jej właścicielem dotychczas zrywała relacje kontaktowe, gdyż były wielkim ryzykiem do czasu uporządkowania spraw przez rodzinę. Teraz zainteresowani będą mieli czas na dostosowanie się do nowej sytuacji. Nie należy się jednak łudzić, że ustawa załatwia problem sukcesji, ona jedynie daje instrumenty umożliwiające tymczasowe zarządzanie i czas na restrukturyzację firmy do nowych okoliczności. Daje „oddech”, ale nie załatwia sprawy docelowego modelu zarządzania przez nowe pokolenie. To ono musi dokonać strategicznych wyborów i wcielać je w życie.
Tomasz Budziak – Wiceprezes IFR
Pełna treść artykułu na stronie rp.pl