Zachęcamy do przeczytania artykułu Tomasza Budziaka (wiceprezesa zarządu IFR) na łamach Rzeczpospolitej, w którym argumentuje, dlaczego nazwa nowej regulacji dla firm rodzinnych – Fundacja Rodzinna – jest właściwa i nie powinna być polem do oburzenia i walki. A oto dlaczego:
- Skojarzenie nazwy “fundacja” z działalnością pożytku publicznego to relikt prawa PRL. Wbrew pierwotnemu znaczeniu tego terminu, którym jest wyodrębnienie pieniędzy na jakiś cel.
- Obecne normy prawne umożliwiają takie kształtowanie statutów i działań fundacji pożytku publicznego, aby pod pozorem dobra publicznego “prywatyzować” ich działalność.
- Celem fundacji rodzinnej jest utrzymanie integralności biznesu rodzinnego i jego rozwój mimo wyzwań #sukcesja, a NIE unikanie podatków i ukrywanie majątku.
- Konsultacje społeczne prowadzone przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii i Ministerstwo Finansów potwierdziły potrzebę nowego rozwiązania prawnego ułatwiającego sukcesję, a możliwość optymalizacji podatkowej została od razu wykluczona.
- Tożsame instytucje fundacji rodzinnych funkcjonują w innych krajach zachodnich.
Pełna treść artykułu dostępna jest pod linkiem zamieszczonym poniżej. Zapraszamy do lektury.
Przeczytaj artykuł… |